10 proc. na lokacie to chwyt marketingowy
2009-09-07 źródło: Gazeta Prawna / PR News
Niektóre banki proponują nawet 10 proc. zysku w skali roku na lokacie z funduszem inwestycyjnym. Na tak wysoko oprocentowany depozyt trafia jednak tylko najwyżej 50 proc. środków klienta. Reszta inwestowana jest w fundusze - informuje "Gazeta Prawna".
"Na lokacie z funduszem inwestycyjnym banki oferują klientom nawet 10 proc. zysku w skali roku - wynika z raportu przygotowanego przez Open Finance. Tak wysokie oprocentowanie proponują: Polbank i MultiBank. Faktycznie jednak na lokatę trafia tylko część z wpłaconych pieniędzy. Reszta trafia do wybranego lub wybranych funduszy inwestycyjnych.
- Wielu klientów łapie się na ten chwyt marketingowy, bo widzi w reklamach 10 proc. zysku w skali roku. Nie ma żadnej gwarancji, że zysk na tym poziomie będziemy mieli na całości powierzonych środków, bo wyniki funduszy mogą być różne - mówi Marek Zuber z Dexus Partners.", czytamy w "GP".
"- Lokaty z funduszem inwestycyjnym to dobry produkt finansowy. Jednak często jest on w zły sposób reklamowany przez banki. Najczęściej bowiem promują tylko część depozytową produktu - mówi Maciej Kossowski z Wealth Solutions. Tymczasem na część depozytową można przeznaczyć góra połowę inwestowanych środków, a czasem nawet najwyżej 25 proc.", pisze gazeta.
"- Generalna zasada jest taka, że im mniej środków idzie na samą lokatę, tym wyższe oprocentowanie może zaproponować bank. Wysokie oprocentowanie części depozytowej służy często jako haczyk na klienta - mówi Mateusz Ostrowski.", podaje dziennik.
Najlepiej oprocentowane lokaty terminowe przynoszą obecnie gwarantowany zysk w granicach 6 proc. w skali roku. Coraz więcej osób rozgląda się jednak za alternatywnymi produktami umożliwiającymi pomnożenie kapitału. Warto pamiętać, że inwestycja w jednostki funduszy niesie za sobą pewien element ryzyka. Osoba odkładająca oszczędności na zwykłej lokacie od samego poczatku dokładnie wie, ile zarobi po upływie terminu zapadalności.
Więcej na ten temat w "Gazecie Prawnej" w artykule Romana Grzyba pt. "10 proc. z lokat? Chwyt marketingowy".
źródło: Gazeta Prawna