Inflacja w maju: 3,6%
2009-06-16 źródło: PAP/Expander/inf. wł
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w maju o 3,6 proc. w stosunku do maja 2008 roku, a w porównaniu z kwietniem o 0,5 proc. - podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny. Ekonomiści ankietowani przez Polską Agencję Prasową szacowali nieco wyższe wartości inflacji - 3,7 proc. w ujęciu r/r i 0,5 proc. w ujęciu m/m.
- Największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miał w tym okresie wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych (o 0,7 proc.) oraz podwyżki opłat związanych z transportem (o 1,2 proc.), które podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 0,17 pkt proc. i 0,11 pkt proc. - napisano w komentarzu do danych.
Inflacja na poziomie 3,6 proc. jest niższa niż w kwietniu (4,0 proc.) ale nadal pozostaje powyżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego określonego przez Radę Polityki Pieniężnej (2,5 proc.).
Komentarz:
Nie sposób nie zauważyć, że od listopada 2007 r. jedynie w trzech miesiącach (od grudnia 2008 r. do lutego tego roku) inflacja była niższa od górnej granicy celu. O ile w obecnych warunkach tempo wzrostu cen w gospodarce nie przyciąga dużej uwagi, bo kluczowe dla władz monetarnych i fiskalnych jest odbudowywanie koniunktury gospodarczej, to w innych warunkach taki stan rzeczy musiałby budzić ogromne kontrowersje i debatę nad wiarygodnością Rady Polityki Pieniężnej.
Można zakładać, że mimo wyraźnego obniżenia się inflacji w maju, co wiązało się w dużym stopniu z osłabieniem tempa wzrostu cen związanych z mieszkaniem (głównie nośników energii), RPP nadal będzie miała zblokowane ręce i nie zdecyduje się na dalsze obniżki stóp procentowych. Jeszcze przez 3 miesiące będzie utrzymywać się presja na ceny związana z deprecjacją złotego, która na dobre zaczęła się jesienią ubiegłego roku. Jest ona widoczna na przykład w cenach importowanej żywności. Równocześnie maleje korzystny wpływ na inflację cen paliw, które ostatnio zaczęły drożeć. W skali roku paliwa potaniały w maju o 11,5%, ale w pierwszych pięciu miesiącach tego roku ich ceny spadały szybciej - o 13,3%.
Wciąż duża jest przy tym dysproporcja między wysokością inflacji w naszym kraju i państwami ze strefy euro, czy szerzej w Unii Europejskiej. Majowa inflacja w strefie euro szacowana jest na 0%. W niektórych krajach UE występuje deflacja, a to średnioroczny wskaźnik zmian cen z trzech państw o najniższej inflacji jest jednym kryterium z Maastricht, pozwalającym przyjąć euro. Warto też przypomnieć, że chodzi o trwałe spełnienie kryteriów z Maastricht, a notoryczne pozostawanie inflacji powyżej celu może budzić wątpliwości, na ile skutecznie Polska walczy z nadmiernym wzrostem cen.
Krzysztof Stępień