Inwestycja w złoto czy w piramidkę?
2012-07-02 źródło: Rzeczpospolita / opr.wł
Sobotnia "Rzeczpospolita" (tekst: Gdzie jest złoto?) poświęciła niemal całą stronę spółce Amber Gold. Firma oferuje lokaty oparte - według twierdzeń AG - na inwestycjach w złoto i platynę. Kusi bardzo wysokim oprocentowaniem. Aktualnie 11.2% dla lokaty 3-miesięcznej i 16,5-procenta dla lokaty 5-letniej. Problem w tym, że firma nie ma - mówiąc bardzo delikatnie - najlepszej reputacji.
Gazeta przypomina, że jej właściciel Krzysztof Plichta w przeszłości został skazany prawomocnym wyrokiem za przywłaszczenie mienia. W grudniu 2009 Komisja Nadzoru Finansowego złożyła do prokuratury zawiadomienie w sprawie Amber Gold. KNF uważa, że firma bez wymaganej licencji prowadzi działalność bankową. Postępowanie było kilkukrotnie przez prokuraturę umarzane, po czym sąd na wniosek KNF nakazywał jego wznawianie. Taka zabawa w kotka i myszkę trwa od trzech lat. - Teraz czekamy na opinię biegłego - "Rzeczpospolita" cytuje Marzannę Majstrowicz, prokurator z Prokuratury Gdańsk-Wrzeszcz.
Problemem są nie tylko formalne fundamenty prowadzonej działalności, ale i ekonomiczne. Gazeta przytacza przykład. Klient Amber Gold, który otworzyłby na początku marca 3-miesięczną Lokatę w Złoto Plus zarobiłby 11,2% w skali roku, czyli 3,5% w skali trzech miesięcy. Tymczasem cena złota w tym okresie wzrosła tylko o 2%. Z resztą nawet gdyby złoto spadło, wysokie odsetki Amber Gold i tak gwarantuje. Jakim cudem?
"Rzeczpospolita" cytuje przedstawiciela jednego z TFI. - To klasyczna piramida finansowa. Na spłatę zapadających lokat wraz z odsetkami firma przeznacza pieniądze z lokat dopiero co założonych, kończących się później. Interes się kręci, dopóki do systemu napływają pieniądze. Kiedy klienci przestaną wpłacać, Amber Gold nie będzie miał z czego oddać tym, którzy lokaty już pozakładali.
Można mieć przypuszczenia, że hasło "inwestowanie w złoto i platynę" to tylko marketing, mający uwiarygodnić oferowane lokaty, a tak naprawdę lokaty Amber Gold z kruszcami nie mają wiele wspólnego. Poza tym formalne oparcie lokat o metale szlachetne daje firmie narzędzie do kwestionowania opinii nadzoru finansowego. Ten ostatni nie ma mocy prawnej by kontrolować obrót surowcami.
Spółka niewiele sobie robi z krytycznych ocen środowiska bankowego. - W perspektywie paru lat chcemy wejść na giełdę. Obecnie intensywnie się rozwijamy, również przejmując inne spółki. Aktualnie przekształcamy się w spółkę akcyjną, przed upublicznieniem spółki ujawnimy pełne dane finansowe - mówi "Rzeczpospolitej" Michał Forc, przedstawiciel Amber Gold.
Ciekawostką jest, że Amber Gold jest właścicielem OLT Express, niedawno otwartej linii lotniczej, która zaoferowała rozbudowaną sieć krajowych połączeń.
Więcej informacji w sobotniej "Rzeczpospolitej".