Rosną oszczędności Polaków
2011-06-13 źródło: Analizy Online
Na koniec I kwartału 2011 roku wartość oszczędności gospodarstw domowych wyniosła 933,4 mld złotych, W stosunku do grudnia ubiegłego roku oszczędności Polaków wzrosły o +2,5%, czyli o +23 mld złotych.
Dla porównania, w ciągu ostatnich 12 miesięcy, środki przeznaczone na przyszłą konsumpcję rosły średnio o +3,2% kwartalnie, co wskazuje na niewielkie wyhamowanie tempa ich przyrostu w I kwartale bieżącego roku.

Największy wpływ na przyrost naszych oszczędności po raz kolejny miały depozyty złotowe i walutowe. Ich udział w ogólnej strukturze wzrósł o 0,2 pkt proc. i wyniósł 47%. Tym samym wartość środków gospodarstw domowych pozostających w bankach osiągnęła rekordowy poziom bliski 440 mld zł. To o +12,6 mld zł więcej niż na koniec 2010 roku, co było najwyższym przyrostem w ujęciu wartościowym i oznacza dynamikę na poziomie +3,0%. Rynkowa wartość depozytów gospodarstw domowych zaczęła się zwiększać od 2008 roku i obecna jej wartość świadczy o ogromnej zdolności do generowania nadwyżek.

Oprócz depozytów relatywnie duży wpływ na wzrost oszczędności miał również drugi największy segment, czyli otwarte fundusze emerytalne. W I kwartale br. drugofilarowe środki rosły już 8 raz z rzędu, osiągając poziom 228,7 mld zł W ciągu zaledwie 3 miesięcy zwiększyły one swą wartość o +7,4 mld zł co oznacza kwartalną dynamikę zmian na poziomie +3,4% (największą ze wszystkich segmentów tworzących nasze oszczędności). Tak duży przyrost aktywów był możliwy dzięki rekordowej kwocie przelanej z ZUS, bowiem suma wszystkich transz wyniosła aż +6,3 mld zł. Z kolei wynik z zarządzania odpowiadał na przyrost aktywów o +2,5 mld zł. Był to wyraźnie gorszy wynik, niż w dwóch wcześniejszych okresach, kiedy wynosił odpowiednio +5,5 mld i +11,1 mld zł. Warto przy tym zauważyć, że rola oszczędności zgromadzonych w OFE w przyroście naszych oszczędności będzie spadała, ze względu na obniżenie składki płynącej do OFE z ZUS-u z 7,3% do 2,3% (od czerwca 2011).
Korzystna koniunktura giełdowa w pierwszych trzech miesiącach br. spowodowała, że rosły również środki zgromadzone w innych, bardziej ryzykownych składnikach oszczędności będących w posiadaniu gospodarstw domowych. Były to akcje spółek publicznych (+1,3 mld zł), krajowe fundusze inwestycyjne (+1,1 mld zł), ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe (+0,5 mld zł) i fundusze zagraniczne (+0,1 mld zł). Spośród tych segmentów, w I kwartale br. to właśnie akcje spółek publicznych odnotowały najlepszą dynamikę, która wyniosła +2,9%. Dla pozostałych grup aktywów tempo przyrostu środków wynosiło odpowiednio po +1,4% i +1,8%. Dla porównania, w tym samym okresie, wartość indeksu szerokiego rynku WIG wzrosła o +2,6%.
W I kwartale 2011 roku, negatywny wpływ na wartość oszczędności gospodarstw domowych miały wyłącznie środki zgromadzone w obligacjach i bonach. Taka sytuacja jest jednak kontynuacją pewnej tendencji zapoczątkowanej w lutym 2009 roku, czyli od początku trwania hossy na GPW. Można zatem wnioskować, że odpływ pieniędzy z obligacji, odbywa się kosztem napływu środków do bardziej ryzykownych instrumentów takich jak akcje, fundusze inwestycyjne, czy UFK.
Korzystna koniunktura giełdowa w pierwszych trzech miesiącach br. spowodowała, że rosły również środki zgromadzone w innych, bardziej ryzykownych składnikach oszczędności będących w posiadaniu gospodarstw domowych. Były to akcje spółek publicznych (+1,3 mld zł), krajowe fundusze inwestycyjne (+1,1 mld zł), ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe (+0,5 mld zł) i fundusze zagraniczne (+0,1 mld zł). Spośród tych segmentów, w I kwartale br. to właśnie akcje spółek publicznych odnotowały najlepszą dynamikę, która wyniosła +2,9%. Dla pozostałych grup aktywów tempo przyrostu środków wynosiło odpowiednio po +1,4% i +1,8%. Dla porównania, w tym samym okresie, wartość indeksu szerokiego rynku WIG wzrosła o +2,6%.
W I kwartale 2011 roku, negatywny wpływ na wartość oszczędności gospodarstw domowych miały wyłącznie środki zgromadzone w obligacjach i bonach. Taka sytuacja jest jednak kontynuacją pewnej tendencji zapoczątkowanej w lutym 2009 roku, czyli od początku trwania hossy na GPW. Można zatem wnioskować, że odpływ pieniędzy z obligacji, odbywa się kosztem napływu środków do bardziej ryzykownych instrumentów takich jak akcje, fundusze inwestycyjne, czy UFK.
źródło: Analizy Online